poniedziałek, 16 stycznia 2012

5# Po weekendzie

Tym razem zawitała tutaj Neś. Kilka razy rozpoczynałam notkę, ale dochodziłam do wniosku, że jest denna i nic nieznacząca, więc po prostu dawałam za wygraną. Od ostatniego czasu wiele się wydarzyło, dużo sytuacji mną wstrząsnęło... Ale idę naprzód. Mój harmonogram dnia wyglądał tak: badania, szkoła, dom, badania, szkoła, dom... I tak aż do teraz.

Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego czasem człowiek uważa się za lepszego od innych ? Dlaczego ma wybujałe ego, o którym tak zawzięcie mówi? Odpowiedź jest prosta. Chce udowodnić, że jest lepszy pod każdym względem. Ale to nieprawda. I gówno mnie obchodzi to, że się obnosi tym swoim JA. Gdyby zajrzał poza czubek swojego nosa, to wiedziałby ile osób tym rani. Rodzinę, przyjaciół, znajomych... A poruszam ten temat, bo mam już po dziurki w nosie bycia tą 'złą'.

A tak w ogóle, jestem uzależniona od NCIS. Od kilku tygodni z wielkim zapałem oglądam ten serial i jest on bardzo wciągający. Tyle emocji i  'adrenaliny', i to w jednym odcinku... To pomyślcie sobie ile jest tego w 9 sezonach x) Tak czy inaczej, ktoś może uznać, mnie za żałosną, bo oglądam tego typu serial, chociaż tak naprawdę mnie mało obchodzi co, kto o mnie pomyśli.
A moje motto na dziś brzmi "Nie przepraszaj – to oznaka słabości."

Wstałam dzisiaj wcześniej niż zwykle, bo te cholerny śnieg zasypał mi garaż i podjazd. Oczywiście, wczoraj odśnieżałam wszystko i trwało to 'zaledwie' 1,5h... Ale przecież to nic =,=
Tak więc rano musiałam odprowadzić siostrę do szkoły, no i rzecz jasna samą siebie również odprowadziłam. Wspominałam już, że nienawidzę zimy? Jest to jedna z 3 znienawidzonych przeze mnie pór roku. Jedyne co w niej lubię to jazdę na nartach i łyżwach. I na tym chyba się kończy. Podczas tej pory roku temperatury są przeważnie minusowe, co oznacza cieplejsze ubieranie się, a co za tym idzie? Ano to, że trzeba ubierać koszulki i rajstopy, czapki i rękawiczki.
Okej, dosyć o pogodzie. W szkole przeżyłam, ale na polskim Pani R. zrobiła nam sprawdzian z renesansu, który został przełożony z piątku. Oczywiście, większość klasy nie przyszła, co było nam na rękę. Historię i WOS również przeżyłam, ponieważ na historii czytałam książkę 'Naznaczona' P.C Cast i Kristin Cast. Czytam ją po raz kolejny, i szczerze powiem, że już mi się znudziła, więc zacznę czytać inną. Na WOSie miałam wiadomości, więc całą lekcje przegadałam. Na angielskim i  biologii również czytałam. Ale na matematyce robiłam zadania. Jestem z siebie bardzo dumna x)
Dziś wieczorem oglądam kolejne odcinki NCIS...


Pozdrawiam i życzę miłego i spokojnego tygodnia! ^^
Neś.

niedziela, 15 stycznia 2012

4# Śniegowo

Nie wierzę w to co widzę za oknem. Biało jak się patrzy. W końcu, niestety, przyszedł czas użerania się ze śniegiem. Nie lubię tej białej masy z nieba spadającej. Nie lubię zimna, mrozu i zimowych ubrań. Nie lubię tej pory roku. Chyba łapię zimową chandrę. Brak mi energii i chęci na cokolwiek, nie mam tak często dobrego nastroju, marznę non stop. Wstaję, jest ciemno, wracam do domu, też jest ciemno, jakbym przegapiała każdy dzień. Gdyby nie obowiązki, siedziałabym w domu całymi dniami z dobrą książką, laptopem, TV i gorącymi napojami, czekając aż minie ten mroźny czas. Chcę już lato, dużo słońca i ciepła... Wtedy człowiek jest szczęśliwy, pełen entuzjazmu i energii. Marzę o plaży, morzu, wyjazdach z przyjaciółmi, siedzenia od rana do nocy na świeżym powietrzu. Chcę już nosić krótkie spodenki, opalać się, jeść pyszne lody, jeździć na rowerze, pływać w morzu, spacerować nocą. Mieć całkowicie zamknięte sprawy ze szkołą i cieszyć się wolnym czasem. Czy to jest dużo ? Ehh... ciepłolubni egoiści mają ciężko w tym kraju..."Przepraszam...który samolot do LA ?" xD.
Wracam do lektury... Swoją drogą, polecam książkę, którą właśnie kończę "Zaklęci w czasie" autorstwa Audrey Niffenegger. Wspaniała powieść, idealna na zimowe przesiadki w domu pod kocem.



Udanego tygodnia.
Ruda pozdrawia... gooorąco na zimowe dni! :D







wtorek, 3 stycznia 2012

3# 2012

Nowy Rok - nowe przemyślenia, nowy tok działania. Dużo postanowień, obietnic, a znając życie po miesiącu, jak nie szybciej, wymiękamy. Znów pojawia się problem z pisaniem roku w dacie, ze zmianami w rządzie, prawie, przepisami, regułami... Co 365 dni to samo. Co przyniesie dwunastka ? Euro 2012, Olimpiada w Londynie, wybory prezydenckie w USA... Koniec świata ? Bzdurna wiadomość co do tego roku xD.
Dla mnie jest to ten jeden z najważniejszych. Czego ja chcę w ciągu tych 12 miesięcy ? Zdać egzamin na prawo jazdy, maturę na tyle, abym była mega zadowolona, wybrać kierunek i dostać się na wymarzone studia, wykorzystać w pełni swoje długie wakacje, zwiedzić jak najwięcej, dużo przeczytać, ulokować się w nowej przestrzeni, znaleźć pracę, utrzymywać kontakty z przyjaciółmi z liceum i dalej trzymać się swoich przekonań. Wielki przeskok z życia licealnego pod skrzydłami rodziców na samodzielność w całkiem nowych miejscach. Ważne wybory, decyzje... Tak, ROK 2012 zdecydowanie będzie trudny, a zarazem fascynujący i kuszący swoimi możliwościami.

Z gorącymi pozdrowieniami w ten deszczowy wieczór,
Ruda :)